fbpx

Wycieczka za miasto – Boreen Point

Share the joy

Pojechaliśmy ze znajomymi na wycieczkę. Mały niedzielny wypad za miasto. Tym razem Boreen Point niedaleko Gympie w Queensland na Sunshine Coast. Mówią – słuchajcie – dają tam świniaka z ruszta! Nam dwa razy nie mówić – zapakowaliśmy co trzeba do rakiety i w drogę! Jakieś 2 godziny i 200 km później jesteśmy na miejscu. Pogoda jak marzenie – słoneczko ślicznie świeci, wiaterek delikatnie dmucha – jest cudnie. Świniak już rozpracowany, pani na talerzyk nakłada – kartofelki, sałatki i chlebek tam dalej mówi jest – ładujcie co chcecie.
no to naszuflowałem górę sałatek i parę ziemniaczków w mundurkach, Alunia chlebek sobie zażyczyła:
to i dostała, nawet posmarowałem wedle życzenia. Przybytek nazywa się Apollonian Hotel, i jak to w zwyczaju w Queenslandzie mają przy okazji imprez różnorakich organizują tutaj tzw. „raffle tickets”. Polega to na tym, że sprzedają bileciki z różnymi numerkami a później losują jeden i wylosowaniec dostaje jakąś nagrodę. Wygrała Małżonka moja! W nagrodę dostała wałczera na 40 dolarów do wykorzystania w barze.

Dosyć prędko został się zamieniony na płyny różnorakie i czipsy. Alunia na chwilę od stołu odeszła, co też zostało skrzętnie wykorzystane przez kookaburrę. Ptaszek cichaczem przyleciał i skubnął z talerza mięsko, po czym z gracją odleciał z powrotem na gałązkę, zjadł i patrzy się jakoś tak dziwnie dalej – kolejny nalot zrobił na stół sasiadów.
Z drzewa na stół nam jakaś gąsienica spadła, wstrząsneła się i sobie poszła (dopingowana przez muchę – to chyba był jej trener)
Po konsumpcji dóbr wszelakich udaliśmy się nad pobliskie jezioro, celem wypoczynku rzecz jasna. Z trawy jaszczurek spoglądał jakieś 1,5 metra zwierza – tzw: monitor lizard. Czemu monitor – nie mam bladego pojęcia.
Chciałem przyjrzeć mu się z bliska, a on na drzewo zwiał…
Poszliśmy więc nad wodę – cudna brązowa zupka o temperaturze przypuszczam podchodzącej pod +30C – bajeczka. Jezioro się nazywa Lake Cootharaba.
i tylko czubek jakoś dziwnie na nas spoglądał:
Pozdrawiam i w bólu się łączę z tymi co w Kraju Ojczystym (nie dajcie się zimie)
Karol Nowak Australia

Wycieczka za miasto – Boreen Point

Share the joy

12 thoughts on “Wycieczka za miasto – Boreen Point

  • 24 marca 2012 at 12:01
    Permalink

    Jestescie wspaniali !

    pozdrawiam z Toronto
    Bo
    ps
    dzisiaj jest +28st.C

    Reply
    • 24 marca 2012 at 15:13
      Permalink

      Dzięki
      w Brissie też jakieś 30 – piękna jesień, u nas.
      Karol

      Reply
  • 14 lutego 2012 at 07:02
    Permalink

    Ale trzeba się namachać, żeby skomentować. Mam nadzieję, że widzę cyferki i literki tak jak powinienem 😛 Staram się bo już czytam od jakiegoś czasu i chciałem napisać, że fajnie!
    Gdyby Australia nie była tak bardzo daleko od reszty świata, pewnie bym tam mieszkał bo uwielbiam a jak widzę takie zdjęcia to aż mi się chce fruwać.
    Ale ugrzęzłem w Londynie i pewnie już w krainie deszczowców pozostanę 🙂

    Bardzo miło że takie blogi jak Twój są. Niezobowiązująco dodaję do linków 🙂

    Reply
  • 13 lutego 2012 at 01:38
    Permalink

    Nowak…Ty się ze mną w bólu nie łącz…mnie nic nie boli 😉

    Reply
    • 13 lutego 2012 at 06:50
      Permalink

      Taaaaa…. zacznie boleć jak paluszki od rączek zaczną się rozmrażać. Doskonale pamiętam to nieznośne mrowienie 😉

      Reply
      • 24 marca 2012 at 11:58
        Permalink

        Jestescie wspaniali i swietni!
        pozdrawiam z Kanady
        Bo
        ps

        Reply
  • 7 lutego 2012 at 06:49
    Permalink

    Matko, mam nadzieje, ze to nasza ostatnia zima, bo juz mam serdecznie dosc. Tak sie wszyscy dziwili, ze zima bez sniegu to teraz maja, mnie tam bylo dobrze jak bylo chociaz to 0, ale nie na Boga -30 🙁

    Reply
  • 6 lutego 2012 at 18:11
    Permalink

    Yyy ta nie Poddajemy … Ja z domu przez ostatnie 3tyg nie wychodze. Dobrze ze pracyje w domu. A wpis? O dzięki Ci Panie Karolu! Ja żyję tym o czym piszesz! A że wyobraźnię mam dobrą, to i nawet tego jaszczurka pogłaskałem. A mam pytanie:
    Jakbym tak se zażyczył trzymać ryby queenslandowe morskie i ukwiały i korale i amfipriony (to te pikne rybki jak z 'gdzie je nemo’. To mogę se z wiadrem nad ołcean po to poleźć? Ponoć te nema tam sa popularne a i rafa jakby blisko …… Idę się deprechować dalej
    Pozdrawiam

    Reply
  • 6 lutego 2012 at 17:34
    Permalink

    No tak… U Was 30 stopni ma woda w jeziorku a u mnie dziś rano na dworze było -30 stopni!!!:( Ale jeszcze troszkę i również będę w Oz. To moja ostatnia zima:)))

    Reply
  • 6 lutego 2012 at 00:19
    Permalink

    U nas w MY tez takie jaszczureczki mozna spotkac:/ niestety raz weszla mi pod kola…okropne uczucie:/
    Pozdrawiam serdecznie.

    Reply
  • 5 lutego 2012 at 23:05
    Permalink

    W piatek idac do pracy termometr pokazywał -26 stopni. Ale trzymamy sie i nie poddajemy zimie 🙂

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *