potwierdzone na 20:00 dnia 11.01.2011 : 10 osób (rano było 8 ) z regionu Toowoomba i Lockyer Valley nie żyje. 78 nadal zaginione (rano było 72), ta liczba sięciągle zmienia. Jako że domy wyrywane były przed prąd wody razem z palami na których stały i przenoszone przez żywioł niejednokrotnie przez wiele kilometrów (szczątki jednego znaleziono 20 km dalej od miejsca, w który jeszcze wczoraj stał…) małe szanse na to, że ci ludzie odnalezieni zostaną są… Jest prawdopodobnie kwestią czasu aż woda opadnie i ciała tragicznie zmarłych zostaną odnajdowane w błocie…
Na 14-tą godzinę zarządzono ewakuację zakładów pracy z centrum miasta. Utworzył się niespotykany o tej porzae korek.
Jutro od 7-mej rano wyłączą prąd w centrum Brisbane, 100.000 domów pozostanie bez prądu.
Po rzece Brisbane pływają bezpańskie barki, jachty i inne łódki, które się urwały z cum, Port w Brisbane został zamknięty o 10-tej rano a statki „wygonione” w morze, CityCat i Ferry (lokalna komunikacja rzeczna) nie pływają już, wiele pociągów nie dojeżdża już do stacji końcowych, bądź są zupełnie odwołane. Wielu ludzi wracających do domu utknęło w połowie drogi. Na szczęście gdzie to możliwe podstawiono zastępcze autobusy.
Ludzie po ostrzeżeniach z północnego Queensland, gdzie półki sklepowe świecą pustkami, robią zapasy. Ceny warzyw już wzrosły. Tereny rolnicze zostały pozalewane, a droga dojazdowa do Brisbane z południa już chyba też nieprzejezdna, więc należy się spodziewać kolejnych podwyżek.
Idę spać – może mi się uda zasnąć…
Jutro opiszę co dalej.
Pozdrawiam
Karol Nowak
