Pojechałem wczoraj wieczorem z córą do warzywniaka.
Jako, że ostatnio trochę niewyrażnie wygląda i odrobinę gorączkuje postanowiłem, ze tym razem „wyciskanego loda w tubce z pastylkami w patyczku” nie dostanie.
Zajechaliśmy na miejsce i zanim zdążyłem wziąść koszyk już potomstwo moje wyrwało w podskokach do lodówki z wiadomym specjałem (a tak kiepsko wyglądała dopieroco).
– tata – loda!!!
– nie kochanie, chora jesteś… (wprawdzie żona zezwoliła, ale twardziela zgrywam 😉
– ale ja chcę!!!
– kochanie, mówiłem Ci, ze jesteś chora i nie powinnaś…
– (z miną kota od Szreka) PROSZĘ!!!
– no już dobrze, dobrze, proszę Cię bardzo.
Wzięła loda i mówi:
– TATA! JUŻ JESTEM ZDROWA!
Pozdrawiam
Karol Nowak
Ksiądz Rydzyk powiedziałby ” CUD ” i otworzyłby fabrykę lodów 😀