fbpx

Australijski Platypus

Share the joy

Platypus (po polsku zwany dziobak) – ślepy zaułek ewolucji, czy jej najwybitniejsze dzieło? Ja tam nie wiem – decyzję pozostawiam „naukowcom” – niechaj oni się przekomarzają. Niemniej jednak jest to stworzenie wybitne bod wieloma względami. Jest ssakiem, co ma cechy wszelkich innych gatunków:
jak ptak – ma dziób jak kaczka, znosi jaja
jak wąż – za tylnymi łapkami ma kolec, którym wydziela jad bardzo bolesny dla człowieka,
jak rekin – ofiarę we wodzie namierza poprzez elektrolokację. Wyczuwa prądy elektryczne wydzielane poprzez ruchy mięśni swojej ofiary
jak bóbr – ma ogon jak bóbr
jak wydra – ma futerko jak wydra, co więcej jego zachowanie podone jest do zachowania wydry – „radośnie” pływa we wodzie
W 18 wieku kiedy to pierwsze rysunki platypusa (dziobaka) zostały dostarczone do Europy – zwierzę uznano za żart, nikt nie potraktował go poważnie. Kiedy dostarczyli pierwsze wypchane osobniki – naukowcy szukali szwów na dziobie – byli przekonani, że dziób został przyszyty do głowy.
Mieszka on sobie na wschodnim wybrzeżu Australii w raczej czystych strumieniach i rzekach. Niezbyt łatwy do wypatrzenia na dziko, bo prowadzi raczej wieczorowo/nocny tryb życia. Jest kilka miejsc, gdzie można go spotkać na żywca rano lub wieczorem jak pluska się radośnie (za dnia urządza sobie drzemkę), przykładowo Eungella National Park koło Mackay. Można go zobaczyć w niektórych ogrodach zoologicznych, przykładowo w Koala Sanctuary w Brisbane (filmik poniżej).
Platfusik załapał się również na 20-centówkę Australijską.


Pozdrawiam
Karol Nowak Australia

PS.
Z tym Koziołkiem to własciwie było tak:
– Co to jest za zwierzę, co ma ręce dwie i pierze?
– nie wiem, nie wiem, może struś to, może kaczka
– a koziołek krzyknął praczka 😉

Australijski Platypus

Share the joy
Tagged on:                 

2 thoughts on “Australijski Platypus

  • 6 marca 2012 at 02:34
    Permalink

    No i właśnie dlatego kocham Austr. Dziobaki, gekony, papugosy. A z tym dziobakiem to nie można powiedzieć, że jest to ślepy zaułek ewolucji. Byłoby tak, gdyby przyjąć, że ewolucja ma cel. A że nie ma – należy traktować dziobaka jako świetnie przystosowanego dziwoląga. Człowiek ma skłonność do szufladkowania. Poszufladkował, potem zobaczył dziobakosa i się zdziwił. gdyby takie dzubakosy żyły sobie jak szczury na całym świecie, to by się nie zdziwił, bo by go pierwej skatalogował. A tak to człowiek sobie uprościł: ptaki mają dzioby, bóbr ma ogon bobrzy:) a jaja znosi kura. Tylko, że jaja znoszą tez gady i płazy. A dziobak i kolczatka są bardzo prymitywnymi ssakami znoszącymi jaja. Po prostu wczesne ssaki wywodzą się od gadów i dlatego znoszą jaja. Kolczatki i dziobaki mają więcej cech gadzich. No i oczywiście te ssacze – jak np. mleko (nie mają sutów – mleko spływa po ciele i małe je liżą), mają tez fiuterko, itd. Tak jak kangurosy są tez boczną linią ssaczą. Ale ani kangurosy ani dziombakosy i kolczatkosy nie są ślepym zaułkiem ewolucji. Gdyby tak było – ich by już nie było – a są 🙂 Gdyby nie ludzie to by miały się bardzo dobrze.
    pozdrawiam

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *