fbpx

„Ten Pound Poms” – emigranci Brytyjscy do Australii „za dychę”

Share the joy

Na początku ubiegłego wieku Australia cierpiała na niedobory rąk do pracy, bo o dziwo gospodarka się rozwijała, a nowi osiedleńcy nie rozmnażali się jak króliki, które ze sobą przytargali, więc trzeba było coś na to zaradzić. Decyzja padła na spowadzenie większej ilości osobników rasy kaukaskiej najlepiej pochodzenia brytońskiego, aby łatwiej było im się zasymilować ze swoimi przyjaciółmi skazańcami. Na początku wieku próbowali ściągać młodych osobników płci raczej męskiej do pomocy na farmach, lecz średnio im się ten pomysł udał. Po drugiej wojnie światowej natomiast wpadli na niejako genialny pomysł – „dopłaćmy im do biletu to może przypłyną”. W ten oto sposób poczynili wielką kampanię reklamową mającą na celu zachęcenie obywateli Królestwa Wielkiej Brytani do emigracji do Australii. Każdy dorosły miał zapłacić 10 funtów za bilecik a dzieci poniżej 15 lat miały przeprawę za darmo. Realny koszt biletu na statek wynosił przynajmniej 120 funtów co podobno w tamtych czasach było półrocznym zarobkiem robotnika. Obiecano im domy, pracę, plażę, mydło i powidło – co tylko chcieli – byle tylko zaciągnąć ich na statek. Umowa była w miarę prosta – jeśli w ciągu 2 lat zdecydujesz się wrócić na wyspy, będziesz musiał nam oddać 110 funtów. Eksodus trwał od 1945 do 1973 roku. Nazywano ich pieszczotliwie „Ten Pound Poms” („brytole za dychę”). Nie wszystkim się spodobało – podobno czwarta część z nich wróciła na wyspy. Najbardziej chyba znanym „POMem za dychę” jest Julia Gillard. Miała zapalenie płuc w wieku lat 5, więc jej tata górnik zdecydował , że ją wyleczy w Australii. Tak intensywnie się leczyła, że została premierem Australii.
Co to jest POM opisywałem tutaj.
Poniżej wygrzebany z jutiuby filmik opisujący w szczegółach całą historie oczami imigrantów (podzielony na 6 kawałków) . Dla osób zainteresowanych historią Australii – polecam. Po angielsku wszakże…


Pozdrawiam
Karol Nowak

„Ten Pound Poms” – emigranci Brytyjscy do Australii „za dychę”

Share the joy
Tagged on:     

2 thoughts on “„Ten Pound Poms” – emigranci Brytyjscy do Australii „za dychę”

  • 22 stycznia 2012 at 00:14
    Permalink

    tesz mogę jechać nawet za 10 złotych do australi

    Reply
  • 19 listopada 2011 at 18:13
    Permalink

    Szkoda, że nie ma „Ten Pound Pole” – już bym był na statku 😉

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *