Brisbane w deszczu… Nad miastem leje… Deszcz powoduje lokalne podtopienia. Ten deszcz to tylko taki drobny psikus przyrody, która wczoraj zgotowała piekło mieszkańcom Toowoomba, potem Gatton, Esk… Ten deszcz to tylko preludium do tego co właśnie się zaczyna…Tama Wivenhoe wprawdzię pochłonęła sporo wody, lecz nie jest w stanie pochłonać wszystkiego z trwajacych już prawie od miesiąca deszczy. Poza tym brisbane zalewa nie tylko z terenów, z których tama zbiera wodę…
Niżej położone dzielnice już są podtopione, centrum miasta zaczyna być zagrożone, fala kulminacyjna jednakże dociera dopiero do Ipswich, do Brisbane dotrze jutro po południu i będzie rosła do czwartku, kiedy to osiągnie apogeum. Takie są wstępne prognozy, przy założeniu, że deszcz dzisiaj w nocy trochę się wstrzyma z pomaganiem napierającej od kontynentu fali. Jeśli nie przestanie padać – będzie gorzej. Mieszkańcy najniżej położonych rejonów West End są już poproszeni o przygotowanie się do ewakuacji. Eagle Street jak donoszą mieszkańcy przez radio – została już ewakuowana. Przed chwilą usłyszałem w radio, że przewiduje się, iż 650 domów zostanie zalanych, 1490 podtopionych. W chwili obecnej wiele ulic w centrum miasta jest już podtopionych i nieprzejezdnych. Dzisiaj przygarniamy Magdę – mieszka i pracuje na West End, jej firmę właśnie zamknęli na okres powodzi. Chciała dotrzeć do rodziny w Caboolture (jakieś 70 km na północ od Brisbane), lecz nie może – Bruce Highway – jedyna droga dojazdowa z Brisbane nieprzejezdna po tamtejszej powodzi z przed kilku dni wspomaganej obecnymi deszczami… Czekamy co dalej. Dam znać jak tylko będę mógł.
Aha – lotnisko zamknięte do odwołania…
Zarejestruj RSS-a aby być na bieżąco.
Pozdrawiam z zalanego Brisbane
Karol Nowak