fbpx

Pływy w Australii

Share the joy

Co to takiego pływy? Brzmi wręcz odpychająco jak jakieś upławy albo inne medyczne niewiadomoco… Z medycyną ma to niewiele wspólnego. Określenie jest używane celem wrzucenia do jednego wora słów przypływ i odpływ. Pływy są spowodowane siłą grawitacji słońca i księżyca oddziałujących na wodę na Ziemi. Najlepiej widoczne są na wybrzeżach przy otwartych oceanach. Różnica wysokości wody podczas przypływu i odpływu potrafi sięgać kilku bądź nawet kilkunastu metrów przy sprzyjających okolicznościach (księżyc w pełni lub nowiu i słońce po tej samej stronie). Cykl przypływ – odpływ – przypływ trwa 12 godzin z groszami. Aby się zorientować kiedy / gdzie / jak wysoka będzie woda należy sprawdzić tabelę pływów dla danego miejsca – jedyny wiarygodny sposób.
W Polskim Bałtyku zjawisko praktycznie nie istnieje – podobnoż różnica sięga ledwie kilku centymetrów. Spowodowane jest to brakiem szerokiego połączenia z oceanem – cieśnina Duńska nie wyrabia z przelewaniem wody. Na temat szczegółów technicznych można poczytać na wikipedii albo innych stron zajmujących się tematem. Podczas odpływu morze/ocean odkrywa swoje dno gdzieniegdzie przy brzegach. Zazwyczaj wszelkie większe żyjątka odpływają wraz z odpływem, ale różne, kraby, ślimaki, robale, małe rybki, krewetki i nie wiadomo co tam jeszcze pozostają na plaży, często chowając się w piasku, dając człowiekom coponiektórym niesamowitą radochę i możliwość połażenia po „tajemniczym błocie”. W Australijskim Hervey Bay znajdującym się około 300 km na północ od Brisbane w Queensland różnica między przypływem i odpływem wynosi około 3 metry. Zatoka jest dosyć płytka dzięki czemu morze cofa się bardzo daleko.  Poniżej kilka fotek podczas odpływu w Australijskim Hervey Bay.


Pozdrawiam Karol Nowak Australia

Pływy w Australii

Share the joy

3 thoughts on “Pływy w Australii

  • 11 kwietnia 2012 at 08:09
    Permalink

    Widzę, że spędziliśmy Wielkanoc dokładnie w tym samym miejscu 🙂

    Reply
    • 11 kwietnia 2012 at 09:03
      Permalink

      Taaaa i jeszcze inni znajomi nieświadomie – następnym razem chyba trzeba będzie się skrzyknąć przed akcją…

      Reply
  • 9 kwietnia 2012 at 23:19
    Permalink

    Faktycznie,
    morze dość daleko się cofa .
    To nie Bałtyk :-)))

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *