fbpx

Samochody w Australii

Share the joy

Samochody w Australii są generalnie „duże” – tyle w skrócie.
Cena paliwa obecnie oscyluje w granicach $1.50, co się przekłada na 10 litrów paliwa za najniższą stawkę godzinową, która wynosi niespełna $15 dolarów. Umówmy się – paliwo w stosunku do zarobków „wydaje się” być relatywnie tanie, więc generalnie ludzie nie zwracają bacznej uwagi na pojemność silnika. Jakieś 6 lat temu paliwo było o połowę tańsze, więc słyszy się tu i ówdzie, że ludzie decydują się na mniejsze auta lub wręcz na hybrydy a nawet instalacje gazowe. Przypuszczam, że wszystko zależy od potrzeb danego Ozika, sposobu wykorzystania przezeń samochodu i ilości kilometrów jakie ma zamiar nim pokonać (no i ekologia oczywiście). Moim zdaniem jednakowoż Australijskie zamiłowanie do „Naj-” bierze górę – silnik 2 litrowy to standard. Szybkie często podrasowane samochody są bardzo popularne wśród młodzieży typu miejskiego, handlowców i panów pochodzenia rodzimego w średnim wieku, którym jakimś cudem udało się uniknąć 3 rozwodów i piątki dzieci z różnymi patnerkami. W tej kategorii bezsprzecznie króluje Holden produkujący samochody z silnikami o pojemności od 2 do 7 litrów pod szyldem HSV (Holden Special Vehicles) (Holden produkuje oczywiście jeszcze inne auta dla „masowego odbiorcy”). Holden to najprościej mówiąc „odpowiednik” europejskiej marki „Opel” bądź Angielskiej „Vauxhall” – właścicielem wszystkich jest GM (General Motors) i na różne rynki wypuszcza podobne auta pod różną marką (z chyba tylko sobie znanych powodów).
Lokalną konkurencję dla HSV stanowi FPV (Ford Performance Vehicles). Obydwa auta są produkowane lokalnie, więc stanowi to dodatkową ich zaletę, gdyż marzeniem każdego prawdziwego Australijczyka jest wspieranie lokalnego rynku pracy poprzez zakup produktów produkowanych lokalnie. I słusznie! Szczytem szpanu jest jednakowoż taki podrasowany samochód w stylu UTE w żarówiasto zielonym (jak ten na obrazku), czerwonym lub żóltym kolorze. Takie wypasione bryki mają pod maską zwykle 8 cylindrów, więc nazywają je w skrócie V8. Jak się produkuje takie bryki to trzeba z nimi coś zrobić aby nie stały bezczynnie, to też pociskają takie 5-litrowe armaty po torach wyścigowych całej Australii pod szyldem „V8 Supercars” (link do stronki wyścigów „V8 Supercars tutaj – temat na osobnego posta).

Spełnieni tatusiowie i dziadkowie nabywają sobie auta stare i jeżdżą nimi na zloty co weekend, aby posiedzieć w towarzystwie „swojej ferajny” i pogawożyć o „starych dobrych czasach”.
Osobna bardzo istotna kategoria to tzw 4WD (4 wheel drive – samochody z napędem na 4 koła). Takimi autami jeżdżą wielodzietne rodziny (często są to auta 7-mio osobowe), młodzież niemiejska, ludzie mieszkający poza aglomeracją i ludzie z zacięciem turysty. Bardzo popularne w Australii jest jeżdżenie po Australijskich bezdrożach, plażach, lasach, gdzie tego typu auta są niezbędne. Dla wszystkich mieszkających poza miastami 4WD to wręcz konieczność. Niektórzy kupują samochody 4WD przezornie – na wypadek powodzi. Jak zaleje to osobówką zwykle nie przejedzie, a 4WD sobie czasami jeszcze poradzi. Poniżej fotka z wyprawy – zwróćcie uwagę ile takich aut się „nagle pojawiło na drodze”.

Toyota Landcruizer – auto z wydawałoby się „górnej półki” nie jest niczym nadzwyczajnym, jeździ tego całe mnóstwo. Najpopularniejsze 4WD to chyba Toyota Hilux, Toyota Landcruizer, Mitsubishi Pajero i Nissan Patrol.
A czego najwięcej jeździ po ulicach „na co dzień” – to może napiszę innym razem.
O samochodach w Australii można by osobnego bloga prowadzić… Jak macie coś ciekawego do dodania – piszcie proszę w komentarzach.
Jak się spodobało podzielcie się ze swiatem przez Facebooka, G+1, NK czy co tam używacie z tzw. „portali społecznosciowych”
Pozdrawiam
Karol Nowak Australia

Samochody w Australii

Share the joy
Tagged on:     

4 thoughts on “Samochody w Australii

  • 9 maja 2012 at 17:23
    Permalink

    Zauważyłem ze samochody w Australii są o wiele droższe niż w PL a nawet w EU. Zarówno nowe jak i używane. Możesz wyjaśnić dlaczego?

    Pozdrawiam:)

    Reply
    • 24 maja 2012 at 13:21
      Permalink

      Kobietą jestem, więc wiele kwestii związanych z samochodem nie jestem w stanie wytłumaczyć :-), ale często spotykam się właśnie z takim pytaniem.
      Ja powiedziałabym tak: moim zdaniem samochody są właśnie tańsze, bo na każdym podwórku stoi co najmniej jeden, młodzież pracująca „wozi” się „jutami” a emeryci (i nie tylko) mają swoje „motorhome” albo inne przyczepy 🙂
      Relacja cen pomiędzy Australią a innymi krajami, może nie jest za ciekawa, ale stosunek zarobków do cen samochodów pozwala na kupno swoich własnych 4 kółek 🙂

      Reply
  • 9 maja 2012 at 12:55
    Permalink

    A co z samochodami rodzimej produkcji 🙂
    [url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,208487,polskie-auta-zdobywaja-swiat.html][img]http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,208487,20110815,polskie-auta-zdobywaja-swiat.jpg[/img][/url]

    Reply
  • 9 maja 2012 at 12:52
    Permalink

    Karolu,
    Na drogach można jeszcze spotkać niezapomniane maluchy 🙂
    [url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,208487,polskie-auta-zdobywaja-swiat.html][img]http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,208487,20110815,polskie-auta-zdobywaja-swiat.jpg[/img][/url]

    Pozdrawiam,
    Żyła „Pedros”

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *