Grudzień miesiącem sztormów w Australii jest – szczególnie w Queensland. Toteż w związku z powyższym przez cały ten miesiąc padało bardziej lub mniej. Uwaga wszystkich skupiła się na Rockhampton i Emerald z oczywistych względów, aczkolwiek i lokalnie w Brisbane „letko nie było”. 16 grudnia 2010 nad miastem przeszła „mała nawałnica” padało ledwie kilka godzin . Setki samochodów utopione wiele domów zalanych. Nie trwało to długo, aczkolwiek dało się we znaki.
Kilka fotek tutaj.
W zasadzie tak przez cały miesiąc. U mnie koło domu też drzewa połamało w drugi dzień świąt…
Pozdrawiam
Karol Nowak
Genialne foty, pelna groza 🙂