„Australia – nie dziękuję. Miss Natura Australia ZABIJA!!! Pająki, krokodyle, węże, rekiny, wszystko co się rusza i nie tylko – zabija, morduje, katrupi – NA ŚMIERĆ!!!” Ile razy coś takiego słyszałem. Ile zmartwionych matek, dziewcząt i kochanków, pisało mi na maila pytanie jak to właściwie jest z tą przyrodą co morduje w Australii…
Jak się nie dać zabić przez przyrodę w Australii.
Bardzo prosto – unikać sytuacji. Tak jak nie wchodzimy na jezdnię na czerwonym świetle nie włazimy naturze na głowę. Złote zasady:
- Na plaży kąpiemy się tylko pomiędzy flagami w wyznaczonym terenie patrolowanym przez ratowników. Jak są czerwone flagi to do wody nie wchodzimy – jest ku temu zwykle ważny powód. Pisałem tutaj.
- Jak w oceanie zacznie nas znosić coraz dalej od lądu – nie płyniemy w kierunku plaży, tylko wzdłuż, aż prąd wsteczny zostawimy za sobą. Podobno w Bondi mają z tym problem
- rekiny w Australii – nie pływamy po zmroku, jak ratownik zagwizda uciekamy z wody. Szczególnie problematyczne w Australii Zachodniej, aczkolwiek rekiny mogą zawędrować wszędzie.
- meduzy w Australii – uciążliwe szczególnie w północnym Queensland. Pływamy w obrębie siatek zanurzonych we wodzie – są tam po to aby odseparować meduzy. Jak zdarzy nam się kontakt bezpośredni z meduzą – polewamy octem i dzwonimy po pogotowie jak poparzenia są szczególnie bolesne
- ślimaki na plaży w Australii – jak nie wiesz co to jest – nie dotykać – szczególnie północny Queensland. Jest taka jedna odmiana co ma kolec na ogonie i jak Cię dziabnie to Ci mięśnie sparaliżuje na pół godziny albo i lepiej. Jesteś w pełni świadomy ale oddychać nie możesz.
- krokodyle w Australii – generalnie są dwie odmiany – słodkowodne, które uważa się za stosunkowo niegroźne – są małe i dosyć nieśmiałe, oraz słonowodne zwane przez lokalnych „salties”. Człowiek znajduje się na ich jadłospisie. Mimo, że salties żyją w słodkiej wodzie również. Szczególnie północny Queensland od Rockhampton w górę, oraz Northern Territory. Jak nie znasz rzeki – nie właź do wody. Jak widzisz znak, że krokodyle się spotyka w danym terenie – nie właź do wody. Uważaj na brzegu – jak łowisz ryby z brzegu to w krzaki się raczej nie pchaj, i patrz nie tylko na wędkę i spławik.
- węże w Australii – jak spotkasz jakiegoś, to stój i czekaj aż sobie pójdzie, raczej nie płosz, bo wtedy może Cię zaatakować. Nie łaź po wysokiej trawie w terenach gdzie wiesz, że węże występują. Jak zostawiłeś buty, śpiwory, swetry, torby lub cokolwiek do czego wąż mógłby się wślizgnąć na zewnątrz namiotu/przed drzwiami – zanim nogę/rękę włożysz sprawdź czy nie ma gościa w środku. Jak się jakiś znajdzie – zadzwonić pod 1300 ANIMAL (1300 264 625) – generalnie jest to numer do zgłaszania rannych zwierząt, ale jakby co skierują gdzie trzeba albo pomogą.
- robactwo różnorakie – podobnie jak z wężami – sprawdź czy nie ma gościa zanim założysz.
- pająki w Australii – tutaj to już histerie słyszałem – huntsmany, które się naczęściej spotyka w domach na ścianie są generalnie niegroźne. Redback oraz funnel web spider mogą być nieprzyjemnie. Generalnie nie atakują dopóki nie sprowokowane
- magpie w Australii – takie ptaki podobne do polskiej sroki. W czasie kiedy małe siedzą w gnieździe sroki atakują wszystko co się rusza w okolicy gniazda – mogą nieprzyjemnie przydziobać w locie nurkowym. Potomkowi w hełmie dziurę ostanio zrobiły. Unikać parków gdzie się magpaje rozmnażają, albo nosić parasol.
- słońce w Australii – Australia słynie z największej zachorowalności na raka skóry na świecie. NIE OPALAMY SIĘ w pełnym słońcu, używamy kremy do opalania, kapelusze, okulary przeciwsłonewczne, pijemy dużo wody – pisałem o tym tutaj
- nietoperze krwiopijce – litości, toż to owocożerce. Pisałem tutaj (strona po angielsku)
- psy dingo – zostawić zwierzaki w spokoju. Niewiele mają wspólnego z Pikusiem sąsiada. Głowę dam, że do wilka w kraju byś nie podszedł?
- samotne wycieczki po outbacku – nie polecam SAMOTNEGO zwiedzania – w kupie raźniej i bezpieczniej. Jeśli już musisz podążaćsam(a) na lokalnym posterunku policji powiedz gdzie się udajesz i kiedy zamierzasz tam dotrzeć. Jak dotrzesz na miejsce, powiedz, że jesteś. Można wypożyczyć specjalny nadajnik, za pomocą którego Cię znajdą jakbyco – nadajnik podobny jak te co na łódkach mają. Niegłupi pomysł to wypożyczyć telefon satelitarny.
- czerwone mrówki w Australii – import z Brazylii. Nie ruszać, odejść – zwykle mrówki uciekają, te natomiast będą cię atakować, zmasowanie, bezlitośnie. Dosyć nieprzyjemnie gryzą/kłują. Dosyć łatwo je rozpoznać bo są …. czerwone.
- dzikie świnie i bawoły w Australii. Nie podchodzić, szczególnie jak widzisz małe w okolicy.
- kazuary w Australii – oglądać z daleka. Nie boją się Ciebie, a jak jest mały w pobliżu możesz zarobić z kolca na pięcie. Pisałem tutaj.
- … cdn(bm)
Jak to mówią – żadnej odpowiedzialnośći za zastosowanie powyższych przez Ciebie w realu na siebie nie biorę, ale osobiście stosuję i jeszcze żyję.
Jak macie jeszcze jakieś inne ciekawe wskazówki – piszcie proszę w komentarzach.
No i poszedł sobie gad jeden!!!
Pozdrawiam
Karol
Masz racje sam niedługo wyjadę do Australii bo planuje a jedno pytanie do ciebie błagam odpowiedz czy jak będę mieszkał w Australii to w domach lub blokach mieszkalnych w mieszkaniach można spać spokojnie?
Duchy praprzodków aborygeńskch nawiedzają, sczególnie pomiędzy 3-cim i 4-tym piętrem, więc jesli jesteś osobą wyczuloną na ciała astralne trzeba w windzie zamknąć oczy na chwilę a na klatce schodowej szybko przebiec na 4-te piętro. (żartuję, naturalnie – jesli sąsiad nie chrapie jak …cenzura… mozna spać spokojbie 😉
Witaj Drogi Przyjacielu!!!
Byłem w Australii 12 lat temu z żoną u szwagra i córki w Sydney. Szwagier mieszka w
Marayong, a córka Beata w samym Sydney. Mimo, że tyle lat przeminęło, to nadal pa-mięcią sięgam do tego pięknego kraju na końcu świata. Fascynowała mnie przyroda,
ptaki, zwierzęta, jak i cała otaczająca mnie przyroda. Zobaczyłem też w nocy krzyż południa, jak i inny rozstaw gwiazd na niebie. Spotykałem na drodze węzę, jak i wielkie pająki w zagrodach. Cudowne są zwłaszcza Kakadu wszelakie, jak i wielobarwne papużki.
Byliśmy zaledwie miesiąc czasu, a wszystko do tej pory tkwi w mojej pamięci. Pozdrawiam bardzo serdecznie pana Nowaka z Ojczystego kraju, z Ojczyzny Pana –
Polski, z Oliwy, z nad brzegu Polskiego Bałtyku. Jerzy Perucki
Dziękuję. Również pozdrawiam 🙂
Hej!
Czy słyszał ktoś o jakimś przewodniku (może jakaś organizacja wydała jakiś PDF?) pod kątem niebezpiecznych stworzeń AU – ilustrowany z informacjami co w sytuacji zetknięcia się z takim? Pozdrawiam i do zobaczenia na czerwonym gruncie!
Karol .
Jak zawsze SUPER
Twoj blog znowu jest „cool”.
Dziekujemy i goraco pozdrawiamy z IRL , Pauline i cala rodzine rowniez.
J. M. z Cork