W listopadzie 2011 Australijski urząd imigracji wprowadził nowe zasady uznawania czy przylatujący na wizę studencką do Australii faktycznie mają zamiar się uczyć (pisałem o tym tutaj), czy jest to tylko pretekst do tego aby „wykorzystać” Australijski system i gospodarkę pracując na czarno, albo kombinując na wszelkie inne sposoby aby tylko móc pozostać w Australii. Jedną z podstawowych nie tyle zmian co zaostrzeń jest zwrócenie większej uwagi przez urzędników na dostęp do środków finansowych potencjalnych studentów.
Na chwilę obecną (03/2012) wymagania są następujące:
Wydatki | Na osobę | Kwota w AUD |
Bilet na podróż powrotną | Aplikujący o wizę studencką | Równowartość biletu powrotnego |
Rodzina aplikującego | Równowartość biletu powrotnego dla każdego członka rodziny | |
Czesne za szkołę | Aplikujący o wizę studencką | Odpowiednia opłata za szkołę |
Dzieci w wieku szkolnym (5-18 lat) | AUD 8000 na rok | |
Na życie | Aplikujący o wizę studencką | AUD 18000 na rok |
małżonek / ka | AUD 6300 na rok | |
Pierwsze dziecko | AUD 3600 na rok | |
Każde następne dziecko | AUD 2700 na rok |
Co z tego wynika?
Urzędnik, zanim przyzna Ci wizę, może od Ciebie wymagać, że masz dostęp do odpowiednich środków finansowych na życie na cały okres trwania wizy (bądź jej część) zanim przylecisz do Australii.
Załóżmy –
1. Lecisz sam/a na naukę języka angielskiego na pół roku. Po opłaceniu za szkołę, możesz zostać poproszony o udowodnienie, że masz 9000 AUD na życie i jakieś 1500 AUD na bilet powrotny.
2. Ty się będziesz uczył angielskiego przez pół roku, razem z tobą leci żona/mąż oraz dwójka dzieci w wieku pomiędzy 5-18 lat. Możesz zostać poproszony przez urzędnika o wykazanie, że po opłaceniu czesnego za twoją szkołę masz ciągle dostęp do około 29000 AUD na życie, czesne za szkoły dla dzieci, oraz bilety powrotne (dzieci w wieku 5-18 lat podpadają pod obowiązek nauki w Australii na użytek wiz).
Urząd imigracji zakłada, że pieniążki, które potencjalnie zarobisz podczas pobytu w Australii nie mogą być brane pod uwagę podczas przyznawania wizy, co więcej powinny być przez studenta uważane jako pewnego rodzaju „kieszonkowe”, które będzie mógł wydać na uciechy i podróże po Oz, a nie na codzienne wydatki na życie…
Polska jest w grupie krajów uznanych jako kraje niskiego ryzyka, i według odpowiednich rozporządzeń Polak przylatujący na studia do Australii powinien jedynie zadeklarować, że ma dostęp do pieniędzy bez potrzeby wykazywania faktycznych zasobów finansowych. Urzędnicy DIMA jeśli mają jakieś „watpliwości” mają prawo zażądać od aplikanta o udowodnienie zasobności kieszeni, co też ostatnimi czasy często czynią. Niekiedy istnieją sposoby na uzyskanie wizy bez posiadania odpowiednich środków na koncie, ale to można ocenić jedynie na podstawie indywidualnej oceny sytuacji potencjalnego studenta. Jeśli macie zamiar przylecieć do Australii na studia lub naukę języka piszcie do Pauliny na paulina@australis.pl, pomoże Wam znaleźć odpowienią szkołę i przejść przez proces wizowy.
Dla wielu mieszkańców Azji południowo wschodniej pieniążki jakie mogliby zarobić pracując na czarno w Australii są nieporównywalnie większe niż to co mogą zarobić w swoim rodzimym kraju, więc nie komentujcie proszę, że Polak ma w poważaniu Australijskie pieniążki bo tyle samo albo i więcej zarobi w Europie. Być może i tak, ale urząd imigracji patrzy globalnie a nie tylko na Polskę i w imię poprawności politycznej wszystkich muszą traktować jednakowo.
Pozdrawiam
Karol Nowak Australia
„Po opłaceniu za szkołę, MOŻESZ zostać poproszony o udowodnienie, że masz 9000 AUD na życie” – zastanawia mnie jak często ktoś jest rzeczywiście proszony o udowodnienie? I, co za tym idzie, jak wielu emigrantów faktycznie posiada te środki. Nie mając tych pieniędzy ryzykuje się, że mimo wniesienia opłaty za kurs, wiza nie zostanie przyznana i można utknąć. Z drugiej strony, pracując te 20h tygodniowo, z praktycznego punktu widzenia, chyba jest się w stanie przeżyć bez większego problemu? Tym bardziej jeśli na przykład ma się jakiś członków rodziny lub znajomych, którzy mogą studenta „wspierać”. Jak obecnie przedstawia się ta kwestia?
Urząd imigracji podzielił wszystkie kraje świata na tzw „assessment levels”. Na podstawie danych historycznych sprawdzili, którzy studenci nie spełniają warunków wizy. Im assessment level wyższy tym bardziej urząd jest dociekliwy czy aby na pewno masz zamiar przylecieć się uczyć i dopytują o dodatkowe informacje. Polska jest na level 1, czyli najlepszym z punktu widzenia potencjalnego studenta. Poza assessment level jest jeszcze kilka innych czynników, na które urząd zwraca uwagę przy podejmowaniu decyzji o przyznaniu wizy.
Tak – z praktycznego punktu widzenia pracując przez 20 godzin tygodniowo jest się w stanie przeżyć bez większego problemu, aczkolwiek wysuwając taką sugestię do urzędu imigracji aby przyznali wizę jedyne co można dostać to odmowę.
Członkowie rodziny mogą w niektórych sytuacjach być pomocni w uzyskaniu wizy.
Czegos tu nie rozumiem. Wyglada to zatem tak iż rząd australijski potrzebuje tylko studentów którzy maja pieniądze. Ńiech przyjadą, wydają wszystko to co maja i niech wracają skąd przyszli!
Dlaczego takie nastawienie? Przecież powinno być tak: przyjechałes do nas z pieniędzmi. Jesteś młody a już udało Ci sie tyle zarobic w swoim kraju ze Cię stać aby do nasprzyjechac. Chodziłes u nas dwa lata do szkoły. Wydałes pieniądze które przywiozłes. Trochę pracowałes nie łamiąc oczywiście prawa (20 h tygodniowo). OK – jesteś super. Będzie z ciebie dobry ozik. Masz wize. Żyj i pracuj u nas i oczywiście płac podatki! Tymczasem widzę ze polityka jest zupełnie inna. Powiesz mi WHY?
Wymagania takie co do pieniędy są już od kilku lat, tyle że mieszkańcy niektórych krajów musieli jedynie zadeklarować, że mają takie pieniądze, co nie zawsze było zgodne z prawdą. Nadal jeśli masz pieniazki, uczciwie się uczysz, i pracujesz przepisowe 20 godzin po skończeniu szkoły możes dostać wizę tymczasową na 18 miesięcy abyś sobie wszystko poukładał w temacie pobytu na stałe jesli taka twoja wola.
Dopytują się o kasę, bo studenci nagminnie nie chodzili na zajęcia i pracowali powyżej dozwolonych 20 godzin, co niezbyt się urzędowi podobało, więc dmuchają na zimne i chcą się upewnić, że pierwotnym zamiarem studenta jest „uczyć się”, a dopiero później ewentualnie „jak mu się spodoba myśleć o zostaniu na stałe”…
Proszę o informacje czy lepiej aplikowac o wize studencką czy wizę stałego pobytu, niestety 20000 bagsów australjskich niemam.
Oczywistym jest, że lepiej o wizę stałego pobytu. Trzeba jednak spełnić dosyć wyśrubowane kryteria aby się kwalifikować na taką wizę, albo… znaleźć sobie Australijskiego męża/małżonkę 😉
Poza tym sam wniosek o wizę stałego pobytu kosztuje zwykle przynajmniej kilka tysięcy.
Konkretny post. A pojawia sie jakies odnosnie migracji na stale ? Czy oprocz wymagan ozikowego rynku pracy / specjalizacji emigranta rowniez powinienem poznac jakies wazne wytyczne odnosnie kwot jakie nalezy miec przy sobie ?
Nie ma takiej jednej listy dla wszystkich wiz na pobyt stały. Generalnie jako „permanent rezydent” możesz pracować na pełen etat i oczekuje się od Ciebie, że zarobisz na utrzymanie siebie i rodziny, oraz nie będziesz „obciążeniem” dla Australijskiego systemu „osłon społecznych” przez kolejne 2 lata (np: nie dostaniesz „kuronia” bądź innych zapomóg, które przysługują obywatelom).
W zależności od tego czy dostajesz wizę na podstawie kwalifikacji zawodowych, jesteś sponsorowany przez członka twojej rodziny mieszkającego w Australii lub pracodawcę lub stan, może zaistnieć konieczność wpłacenia „kaucji”.
Podczas składania papierów o wizę stałego pobytu zwykle pytają ile pieniędzy przyniesiesz ze sobą do Australii, ale nie powinno być to kryterium przyznania wizy dopóki nie jest to wiza biznesowa lub inwestorska.