Kiedy się dziwić przestanę…. Chyba
nigdy.
Moja próżność została radośnie dzisiaj połechtana przez Panią Premier Queensland Annę Bligh – dostałem od niej list! Powód ? – już śpieszę z odpowiedzią: Jako świadomy efektu cieplarnianego obywatel stanu Queensland zainstalowałem byłem, za namową małżonki mojej kochanej, pompę ciepła, która to obecnie podgrzewa wodę bieżącą w kranie. Zużycie prądu tejże jest zdecydowanie niższe niż standardowej grzały elektrycznej, toteż teoretycznie rzecz ujmując spożycie energii elektrycznej w naszym domostwie powinno ulec obniżeniu, a więc i emisja gazów cieplarnianych również. Po wysupłaniu z kieszeni jakichś 3000 dolarów na podgrzewacz dostałem zwrot od zarządu stanu Queensland w kwocie $600 (rząd Australii ze stolycy położonej w Canberze napisał, że mam się pocałować w dupę, i mi nie oddadzą drugich $600, bo za późno im fakturę wysłałem, ale to inna historia).
Wracając do Pani Bligh – jakże dobitnie opisała w swoim liście dziękczynnym jak bardzo wiele robię dla Queensland instalując urządzenie korzystające z energii słonecznej. No i tu się chyba coś komuś pomieszało, albo ja jakiś nieświadomy jestem??? Od kiedy to kurna chata pompy ciepła wykorzystują energię słoneczną do ogrzewania wody??? Może powinienem był zainstalować ten „boiler” na dachu zamiast w koncie przy łazience… no teraz to już nie wiem – mam zagwozdkę…
W zasadzie to cel listu był chyba inny – pani premier załączyła śliczną plastikową tablicę propagandową do zawieszenia „w miejscu widocznym dla sąsiadów”. – i teraz mam jeszcze większą zagwozdkę – czy „powinienem” ją powiesić, czy „muszę” ją powiesić….
Pełen obaw:
Wasz
Karol Nowak
