Jako, że Australii najbliżej do Azji na świecie jest, jako prawieże autochton poczuwam się do obowiązku zapoznania z kulturą sąsiadów zza miedzy, jaka by ona nie była (kultura rzecz jasna – miedza dosyć mokra). Obecnie zagłębiam popkulturę.
W dniu wczorajszym w Sydney na ANZ stadium odbył się wielki koncert azjatyckiej śmietanki muzyki pop zorganizowany przez SBS (oficjalna strona tutaj). Żal mnie ściska, że mnie tam nie było, bo niewątpliwie było i radośnie i pociesznie. Przyleciały boysbandy i girlsbandy z Korei, Japonii, i skąd tam jeszcze…
Mnie pozostaje jedynie słuchanie radia internetowego PopAsia ewentualnie pooglądanie na jutiubie najlepszych 100 kawałków sklasyfikowanych przez SBS-a tutaj. Spójrzcie na ilość wyswietleń niektórych teledysków na jutjubie. Niejedna gwiazda „światowej muzyki pop” może jedynie pomarzyć o wejściach rzędu 20-30 MILIONÓW (o 60 milionach nie wspomnę)… Nie mam pojęcia o czym tam śpiewają … – ale czy to ważne? Miłego oglądania 😉
Próbka poniżej:
Pozdrawiam
Karol Nowak
Oj, zdziwiłby się pan jak popularne są te zespoły tutaj w Polsce, zwłaszcza wśród fanów kultury Azjatyckiej! K-pop, J-Rock, Gack, Hyde, X-Japan, Shinee, L’arc en ciel… 😉
Niewiele gorszych rzeczy słyszałem, ale… niewiele lepszych widziałem. Mam oczywiście na myśli dziewczęta.
ps. Kapitalny blog.