fbpx

Australia. Justice of the peace – prawie jak notariusz w Queensland.

Share the joy

Justice of the peace – co to za wynalazek?
Po naszemu by się powiedziało „Sędzia Pokoju”
Justice of the Peace w skrócie nazywany JP (dżej pi) jest bardzo odpowiedzialnym stanowiskiem w strukturze prawa w Queensland (w innych stanach Australii to chyba nie działa). W pewnych sytuacjach może zastępować notariusza, ławników bądź nawet sędziego podczas rozprawy przy rutynowych sprawach. W praktyce przeciętny Ozik z Brisbane albo innego Cairns potrzebuje JP do potwierdzenia swojego podpisu na różnorakich dokumentach – np: na umowie sprzedaży, lub udzielenia kredytu przy kupnie domu, potwierdzeniu aktu woli – „tak, to ja jechałem/łam tym samochodem za szybko, proszę wlepić mi mandat i punkty” (żona się kiedyś zapędziła a auto na mnie zarejestrowane było), itp, itd – zależy od „mocy urzędowej” dokumentu. Czasami wystarczy znajomy do potwierdzenia naszego podpisu.

Kto może zostać JP?
W teorii JP może zostać wysoce poważany w społeczeństwie Australijskim (Queenslandowym) obywatel powyżej lat 18-tu zarejestrowany na liście wyborców do głosowania. W praktyce JP zostają ludzie, którzy mają poczucie wyższej wartości (cokolwiek to dla nich znaczy), mają zapędy polityczne, lub którym się po prostu nudzi. Jeszcze jedna grupa – w urzędach i firmach jeden z pracowników jest zwykle przetrenowany jako JP na potrzeby własne placówki, w której pracuje. Jeśli potrzebujesz JP – zapytaj się najpierw w robocie – czy nie mają jakiegoś.

Osoba będąca JP poza „oczywistym” poważaniem i wdzięcznością lokalnej społeczności (umówmy się, że tak jest), nie ma żadnych innych profitów. Jest zobligowana przez prawo do wykonywania swoich obowiązków absolutnie za darmo. Co więcej aby zostać JP musisz odbyć 3-dniowy kurs, za który musisz zapłacić. Wbrew pozorom kursy są bardzo popularne. Pewnego rodzaju korzyścią dla bezrobotnego JP, może być możliwość zatrudnienia przez jakąś placówkę, w której przewalają mnóstwo dokumentów, które wymagają potwierdzenia przez JP. Zatrudniają więc delikwenta na stanowisku „trzymacza długopisu”, a podpisywanie jest tylko pobocznym zajęciem, za które formalnie firma mu nie płaci.

Gdzie można znaleźć JP?
Ostatnio najbardziej popularne są przesiadówki JP w centrach handlowych. 2-3 razy w tygodniu w godzinach różnych wcześniej ogłoszonych siada taki na środku korytarza za stolikiem rodem ze stołówki zakładowej z PRL-u i obsługuje ogonek znudzonych petentów. Poza tym można popytać w lokalnym sądzie, po bankach, urzędach miasta itp, ewentualnie sąsiada, bo może się okazać że JP on jest. Ewentualnie można pozawracać głowę komuś z tutaj.
Ułomną wersją JP jest Commissioner for Declarations – ten może tylko potwierdzać podpisy.
JP nazywają czasami również „Commissioner of Oaths”.

Z tymi bankami to radzę uważać – brałem kredyt w CBA.  Jednego dnia szybko potrzebowałem potwierdzenia przez JP, a z roboty wysłali mnie akurat w kosmos, . To było w Ayr – polazłem na pocztę – nie mieli JP, powiedzieli mi, że mają w kiosku na rogu – polazłem do kiosku – JP pracował na inną zmianę – wysłali mnie do apteki – JP też pracował na inną zmianę, wysłali mnie do banku ANZ – tam mi powiedzieli, że mają JP i zatraz przyjdzie – przylazł ktoś i się zapytał co za dokumenty, jak powiedziałem, że dla kredytu od CBA (bank konkurencyjny) to grzecznie z uśmiechem na ustach powiedział, że podpisuje tylko dokumenty ich banku, co jest absolutną bzdurą i gdym to zgłosił do odpowiedniego urzędu JP zapewne przestałby być JP… Wbrew głosowi wewnętrznemu popychającemu mnie do typowo polskiego zaszkodzenia bliźniemu zadusiłem tą chęć w zarodku, jednakże plama na wizerunku ANZ w mojej świadomości została… Polazłem dalej – 3 ulice dalej natknąłem się na urząd miasta – wlazłem, zapytałem o JP, pani powiedział chwileczkę, gdzieś zadzwoniła, za chwilę inna przyszła, zapytała co podpisać sprawdziła mój polski dowód osobisty, podpisała, powiedziała grzecznie „proszę”, ja „dziękuję”, ona „no worries, bye” i sobie poszła a ja stałem jak ten ciołek na środku sali ze sprawą załatwioną „od ręki” zaskoczony… Ta pierwsza co dzwoniła powiedziała „have a good day”, dając do zrozumienia, ze sprawa załatwiona i mogę już sobie pójść, no to poszłem.

Uwaga:
Proszę nie mylić GP (dżi pi) z JP (dżej pi). GP znaczy General Practitioner – lekarz ogólny / lekarz rodzinny / lekarz pierwszego kontaktu po naszemu.

Tak wogóle Queenslandowa strona rządowa Justice of the Piss-ów znajduje się tutaj.

Pozdrawiam
Karol Nowak

Australia. Justice of the peace – prawie jak notariusz w Queensland.

Share the joy
Tagged on:             

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *